Tydzień douli - opiekunki dobrych narodzin

Opublikowano poniedziałek, 24 marca 2014, ostatnia aktualizacja wtorek, 25 marca 2014 08:44:13

"Natura wie najlepiej, ale trzeba ją wspierać" - rozmowa z Marianną Grabowską-Żur

Kiedy postanowiłaś zostać doulą?
Marianna: Po pierwszym porodzie. Podczas przygotowań do niego w ogóle po raz pierwszy spotkałam się z terminem „doula”.  Pomyślałam wówczas, że jest to niepotrzebny wymysł. Bo w sumie po co? Jeżeli sama odpowiednio przygotuję się do porodu, to mi na pewno wystarczy. Jednak okazało się, że niekoniecznie...
Byłam bardzo dobrze merytorycznie, psychicznie i fizycznie przygotowana do tego, żeby rodzić siłami natury. Jednak realia szpitalne pokazały, że to jest niewystarczające.
Spotkałam się z dziwnym podejściem ze strony lekarza, najpierw wyprosił „na chwilkę” mojego męża z sali porodowej, a potem bez żadnej informacji przebił mi pęcherz płodowy.
 
Nie zapytał Cię o zgodę?
Nie. Dowiedziałam się o tym, jak woda już chlusnęła i poczułam pieczenie.  Jeżeli się ingeruje w poród, wzmaga to ból, a endorfiny już się nie wydzielają. Zaczyna się  męka. Już wówczas się poddałam. Robiłam, co mi mówili, bo też nie czułam się bezpiecznie. Mimo, że był tam mój mąż, bo byliśmy właściwie nie u siebie.
 
Trauma poporodowa.
Nie chciałabym, żeby to było źle zrozumiane, bo po urodzeniu pierwszej córeczki  byłam przeszczęśliwa, że ona jest. Ale sam poród był traumatyczny. I bardzo mi przykro do dziś, jak to  sobie wspominam. Moje dziecko zamiast w miłej atmosferze, zostało tak jakby wyrwane ze mnie. Mam żal, że medycznymi ingerencjami zakłócono poprawnie przebiegający poród i okaleczono mnie fizycznie. Choć przecież byłam świetnie przygotowana.
 
A przygotowanie to niestety nie wszystko.
Dokładnie. Wcześniej myślałam, że negatywne relacje porodowe wynikają z tego, że te osoby nie były odpowiednio przygotowane. Ale patrząc na siebie, która podziela ich los, stwierdziłam, że to jednak nie z tego wynika i muszę temu jakoś przeciwdziałać. Zaczęłam szukać w internecie różnych form pomocy: zarówno osobom mającym traumę poporodową, jak i sposobów zapobiegania takiej sytuacji. Wtedy trafiłam na szkolenia organizowane przez Stowarzyszenie doula w Polsce. No i pojechałam.
 
Skończyłaś je niedawno, przed drugim porodem?
Byłam w pierwszym miesiącu drugiej ciąży. Jeszcze z malutką Alunią i z mężem pojechaliśmy na to szkolenie Też żeby sobie pomóc przed kolejnym porodem.
 
Czy to szkolenie pomogło tobie podjąć decyzje o porodzie domowym?
Jak najbardziej. Pierwszy poród tak naprawdę też chciałam odbyć w domu. Ale ze względu na to, że był to jednak mój pierwszy poród i nie miałam informacji jak to fizycznie i formalnie wygląda, zrezygnowałam. Po     tym szkoleniu i po własnych wcześniejszych doświadczeniach nabrałam odwagi. Dzięki temu przygotowaniu wiedziałam, że jest to lepsza forma.
 
Nie żałujesz, że rodziłaś w domu?
Jejku! To jest po prostu niebo a ziemia! Ten drugi poród, to było coś pięknego! To było tak wspaniałe doświadczenie, że po urodzeniu drugiej córeczki, powiedziałam mężowi, że ja wiem, że chciałabym jeszcze... Po pierwszym natomiast bardzo, bardzo się bałam porodu szpitalnego...
 
Czy fakt,  że jesteś z zawodu również psychoterapeutą wpływa na twoją postawę bycia doulą?
Znalazłam rozwiązanie problemu, które właściwie stało się moją drogą życiową. Trudna sytuacja dała mi siłę, by pomagać innym. A moje przygotowanie terapeutyczne sprawia, że mam więcej technik praktycznych, które pomagają w skutecznym dotarciu do człowieka i dawaniu mu wsparcia.
Każdy poród łączy się z bólem i intensywnymi przejściami, które warto przepracować w sobie. Niosę taką pomoc.
Poza wsparciem podczas porodu daję także możliwość swoistego oczyszczenia się z trudnych doświadczeń związanych z porodem, a także dostrzeżenia jak ważne to wydarzenie. To wynika z potrzeby, bo w naszym społeczeństwie poród to jeszcze temat tabu. A poród ma ogromną moc i można ją wykorzystać. Tak samo jak można sprawić by był niezapomnianym, pięknym doświadczeniem.

Marianna Grabowska-Żur

Komentarze

Aby dodać komentarz musisz być zalogowany.

Zaloguj się