Rodziny wielodzietne z chustą w tle

Opublikowano środa, 2 marca 2016, ostatnia aktualizacja środa, 9 marca 2016 07:59:36

Do rodziny wielodzietnej trochę mi brakuje. Póki co, 500+ jest poza naszym zasięgiem… Naszego synka nosiłam w chuście prawie od początku i nie wyobrażam sobie, jak przetrwalibyśmy bez tego „kawałka szmaty”. Trzecie piętro bez windy, spacery po Kępie Redłowskiej, zakupy w ciasnych warzywniakach ale też skoki rozwojowe, lęki separacyjne czy ząbkowania. Nie wspominając o zagranicznych podróżach czy naszym własnym ślubie. Chusta towarzyszyła nam w wielu sytuacjach, które dla części rodziców są nie do przejścia. Dla nas były i co więcej, nie stanowiły żadnego rodzicielskiego wyzwania. Po prostu się wydarzyły i są w większości miłym wspomnieniem.

Jako doradca noszenia w chuście spotykam się zazwyczaj z młodymi rodzicami lub przyszłymi rodzicami- entuzjastycznie odkrywającymi uroki rodzicielstwa, z otwartymi sercami i umysłami, tak bardzo nastawionymi na zapewnienie swoim maluszkom wszystkiego, co będzie dla nich najlepsze. To są cudowne momenty, kiedy mogę podzielić się z tymi rodzinami moimi doświadczeniami ale też wiedzą, jak sobie pewne sytuacje ułatwić a do pewnych zupełnie nie dopuścić. Uwielbiam ten błysk w oczach młodych mam na widok zamotanego w chuście noworodka śpiącego „na klacie” dumnego tatusia. Wiem, że to co robię przynosi rodzinom radość a ich dzieciom spokój i idealne warunki do rozwoju.
Ostatnio coraz częściej spotykam się także z rodzinami posiadającymi już maluchy, nie szukającymi dobrych rad, które przydają się na początku rodzicielskiej drogi ale raczej poszukującymi sposobu, jak do rodzinki wprowadzić kolejnego malucha nie zaniedbując jednocześnie potrzeb starszych dzieci. Okazuje się, że w tych sytuacjach chusta również jest cudownym panaceum na problemy, których my- rodzice „jedno-dzieciowi” zupełnie nie znamy.
Dlatego chciałam Was, kochani Rodzice Wielodzietni również zaprosić do zapoznania się z dobrodziejstwami, jakie daje chusta. Taką możliwość będziecie mieć w trakcie spotkania organizowanego przez Gdynię Rodzinną w Galerii Malucha 22 marca. Serdecznie zapraszamy- będzie o chustach ale też o karmieniu piersią, pieluszkach wielorazowych oraz naturalnych kosmetykach.
 
„Chusta, mleko i pielucha czyli naturalne rodzicielstwo. Dzień Bliskości w Galerii Malucha”. To oficjalne otwarcie wypożyczalni „Blisko Mam Cię” w duchu Rodzicielstwa Bliskości, w której ofercie będą zarówno bliskościowe książki jak i chusty.  Wypożyczalnia powstaje w ramach projektu Klubu Rodzica Naturalnie przy współpracy z Fundacją Bomalihu. Będzie prowadzona przeze mnie- Doradcę Noszenia w Chuście akredytowanego przez Akademię Noszenia Dzieci. W ramach wypożyczalni będą też organizowane warsztaty chustowe, pieluszkowe oraz Mleczny Krąg.
 
Na początku w ofercie wypożyczalni będą następujące książki, oczywiście będzie się ona sukcesywnie powiększać:
1. Bobas Lubi Wybór
2. Bobas Lubi Wybór. Książka kucharska
3. Dobrze nosić
4. Drugie dziecko
5. Dziecko bez kosztów
6. Dziecko z bliska
7. Dziecko z bliska idzie w świat
8. Księga ciąży
9. Księga dziecka
10. Księga Rodzicielstwa Bliskości
11. Księga wymagającego dziecka
12. Nosimy nasze dziecko
13. Ostatnie dziecko lasu
14. Po prostu piersią
15. Polityka karmienia piersią
16. Shantala
17. Siłowanki
18. W głębi kontinuum
19. Więź daje siłę
20. Poradnik zielonych rodziców
 
autor:
Emilia Łowkiel
Klub Rodzica Naturalnie
Naturalnie Nosimy
 
Myślę, że najcenniejszą opinią o chustach będzie opinia ich samych, czyli Mam Wielo-zadaniowych. Mam, które mogą porównać życie z dzieckiem bez chusty oraz wychowanie „chuścioszka”.
 
Marta Koch:
„Jestem mamą trzech córek, dwóch pierwszych nie chustowałam, czego bardzo żałuję. Trafiłam na chustę, której nie byłam w stanice dobrze zawiązać- teraz wiem, jak ważny jest splot materiału z jakiego jest utkana. Noszenie w chuście mojej trzeciej córki ułatwiło mi życie, w nawale codziennych obowiązków to było jak chwila oddechu. Pokochałam to uczucie bliskości z córką od pierwszego zamotania. Chodzimy zachustowane po domu jak i na spacerach. Mogę zrobić obiad i pomóc w lekcjach starszym córkom. Nie muszę dźwigać ciężkiego wózka po schodach oraz przeciskać się z nim w miejscach publicznych, co było bardzo uciążliwe. Córka jest spokojna będąc blisko mnie, spacery teraz to czysta przyjemność w każdych warunkach pogodowych. Zauważyłam też, że córka szybciej się rozwija i uczy nowych rzeczy. Polecam chustę każdej mamie- przy każdej ilości dzieci”

 
Małgorzata Pilanowska
„Jestem Mamą. Mamą Wielodzietną. Mamą, która bez 4. metrów szmaty nie wychodzi z domu. Mamą, która żyje z chustą w tle. Mamą, dla której chusty mają pewne mistyczne znaczenie. Pierworodna noszona w chuście nie była. Drugorodny tulony w chuście kółkowej, ale wtedy za wiele o chustach nie wiedziałam. Nosiłam krótko i bez przekonania. Nie było pomiędzy mną a tym kawałkiem materiału miłości. Trzeciorodny po raz pierwszy został wrzucony w pożyczoną chustę elastyczną , gdy miał 5 dni. Motał Tata. Ileż odwagi w nim wtedy było. Noworodek zawiązany w 6 metrów elastycznej szmaty. Cudowny widok, porywający za serce. Spróbowałam i ja…coś niesamowitego- pomyślałam sobie. Moje śpiące, przytulone do piersi nowo narodzone dziecię nie mogło być bliżej…On czuł mnie a ja jego…Czego mogłam chcieć więcej? Obustronna potrzeba bliskości została zaspokojona. Potem wszystko potoczyło się już bardzo szybko. Znalazłam ją. Prawie 5 metrów bawełniano-bambusowej szmaty…I wtedy właśnie wpadłam w te sidła, które zwą się wychowaniem w bliskości, dążeniem do bliskości, celebracją bliskości, która daje tak wiele satysfakcji nie tylko noszonemu, ale i noszącemu. Dziś, po 10 miesiącach noszenia mojego najmłodszego dziecka w chuście nie wyobrażam sobie życia bez niej. Towarzyszy mi ona w codziennych obowiązkach domowych, a przy trójce dzieci nie narzekam na ich brak. Noszę w domu, noszę w sklepie. Noszę, gdy idę do szkoły ze starszymi dziećmi i gdy z niej wracam. Noszę idąc do Kościoła. Takich momentów, gdy noszę jest naprawdę wiele. Noszę zawsze wtedy, gdy mamy oboje ochotę na to, żeby się poprzytulać. Wtedy nic innego nie jest ważne. To są nasze chwile, w których jesteśmy tylko My. Chusty w naszej wielodzietnej rodzinie zajmują szczególne miejsce. Moje najstarsze dziecię wie o chustach więcej niż niejeden dorosły. Cudownie jest patrzeć na Córkę, która przynosi żakardowe Echo i mówi: Mamo, zamotaj mi Marcela…i tak się noszą…Siostra z bratem…Z potrzeby bliskości… „

Komentarze

Aby dodać komentarz musisz być zalogowany.

Zaloguj się